Tytuł: Serce
Autor: Radka Franczak
Wydawnictwo Marginesy
Stron 304
Opis wydawcy:
Zmiana, o której myślisz, przychodzi niespodziewanie.
Wcale nie tak, jak chciałaś.
Ale zawsze prowadzi cię do miejsca, w którym chcesz być najbardziej.
Młoda dziewczyna z Polski jedzie z chłopakiem do Szwajcarii – chce poznać świat, zarobić pieniądze, wyrwać się z nijakości. Wika trafia do podupadłej rezydencji nad Jeziorem Genewskim, gdzie mieszkają tylko dwie kobiety - matka i córka. Ma pomóc w pracach domowych i zaopiekować się starzejącą się Shirley. Trzy kobiety spotykają się w momencie, kiedy ich życie zmieniają wydarzenia, na które nie mogły być gotowe. Podróż młodej Wiki okazuje się być podróżą w głąb siebie, wprost do swojego serca i jego największych pragnień.
Moja recenzja:
"Serce" Radki Franczak to książka, której przyglądałam się już odkąd pojawiła się w zapowiedziach, czyli od dawna. Jednak cały czas, mimo rekomendacji Andrzeja Wajdy na okładce - coś mnie od niej odpychało. Może to ten opis? Już niejedna pozycja tego typu przez rynek wydawniczy się przewinęła... młoda dziewczyna wyjeżdża za granicę, w poszukiwaniu pracy, zarobku, lepszego życia, a tak naprawdę wyrusza w podróż w głąb siebie. Im więcej czytam, tym częściej towarzyszy mi myśl, że obecnie naprawdę trudno trafić na książkę, której naczelnym motywem nie byłaby pielgrzymka / wędrówka nie tyle fizyczna, co psychiczna - w głąb siebie. Poszukiwanie, odkrywanie i zmienianie, które jednak nie zawsze zależne jest od nas samych. Literatura jest tego pełna - szczególnie polska. Moje nastawienie do "Serca" Franczak musiało jednak w końcu ulec zmianie - nominowana do najważniejszych polskich nagród literackich - w tym do Nike (wyniki poznamy już niebawem)... w końcu została przeze mnie przeczytana. Powieść Franczak nie jest dla mnie literackim wydarzeniem roku, ale pozycją angażującą psychicznie, a co za tym idzie emocjonalnie czytelnika w jej lekturę. To jedna z tych powieści, które z każdą kolejną stroną dają czytelnikowi więcej - z powieści jakich wiele przeobrażają się w utwór, który porusza i wstrząsa - może nie poruszaną tematyką, ale sposobem jej przedstawieniem. Językiem, stylem i emocjonalną prostotą.
Debiutancka powieść Radki Franczak jest subtelną opowieścią o dojrzewaniu, odkrywaniu świata, krańcowych momentach naszego życia i tragediach, które wpływają nie tylko na naszą duszą, psychikę, ale także na ciało. "Serce" to literatura dojrzewająca z każdą stroną, skrywająca w sobie więcej niż sugeruje nam to opis. Zaczyna się jak historia jakich wiele - wyjazd młodej pary za granicę (jak możemy się domyślać) na początku XXI wieku. Wyjazd z Polski, która prezentuje zupełnie inny obraz niż reszta Europy. Zderzenie z inną architekturą, z autostradami, szybkimi samochodami (na myśl przychodzi mi scena, gdy bohaterowie boją się o swoje życie podczas podróży z Niemcami, którzy ich zdaniem widocznie przekraczają dozwoloną prędkość). To historia o pożegnaniu starego świata i Polsce widzianej z oddali, z dystansu, przez pryzmat innej rzeczywistości. Kluczowa jest scena, w której główna bohaterka wraz ze swoim narzeczonym buszuje po wysypisku śmieci w Szwajcarii, gdzie przejeżdżające dzieci wszystko niszczą, dopuszczają się aktu destrukcji..., a oni... młodzi Polacy? Obiecują sobie, że kiedy będą urządzać własne cztery kąty - wybiorą się na to wysypisko po meble, zastawy. To co w Szwajcarii jest na porządku dziennym, to czego w pewnym momencie zaczyna być za dużo, bo dzieci dostają zabawkę za zabawką, pojawiają się nieustannie nowe trendy... dla Wiki i jej chłopaka jest prawdziwym rajem, rarytasem. To jednak zauważają jedynie oni, bo Polska jest inna.
Ukazany dysonans między Polską a Szwajcarią tak naprawdę pokazuje, że paradoksalnie na chwilę obecną wcale tak bardzo się od nich nie różnimy. I nas dopadł nieustanny pęd, pogoń za coraz to nowszymi technologiami i nowinkami. Zanika szacunek do jedzenia, przedmiotów, otoczenia..., ale może żeby się odbić... trzeba dotknąć dna? Te dwa państwa, można by powiedzieć: te dwa bieguny widziane są oczami niewprawnej jeszcze życiowo i emocjonalnie Wiki, która nie wie czego poszukuje, gdzie podąża i co chce osiągnąć na mecie. Nie wie nawet gdzie ta się znajduje. A ewentualne plany? Rzeczywistość oczywiście je szybko weryfikuje. Autorka dzięki umieszczeniu w centrum niedoskonałej, niedoświadczonej kobiety wydobywa z tej powieści swego rodzaju dziewiczość, subtelność, jednak taką... która jest najbardziej uderzająca.
Wika za sprawą znajomości nabytych w Szwajcarii dostaje pracę u z lekka ekscentrycznej Robin i jej matki Shirley. Obie kobiety zostały skrzywdzone przez los, mężczyzn. Są bardzo samotne, jednak reprezentują z gruntu odmienne podejście do swojej sytuacji. Shirley do pewnego momentu się nie poddaje - próbuje znaleźć swoje szczęście mimo dosyć podeszłego wieku. Robin staje się jednak zgorzkniała, momentami zawistna, bardzo często zjadliwa. W ten świat skomplikowanych kobiecych emocji i relacji - nie tylko na płaszczyźnie matka-córka, ale także przyjacielskiej zostaje wpuszczona Wika. Niepozorna dziewczyna, która zostaje uwikłana w tę historię - zdecydowanie bardziej niż by sobie tego życzyła. Jednak wtedy jest już inna - nie mamy do czynienia z tą niewinną dziewczyną, która po raz pierwszy wyjeżdża za granicę, a z młodą kobietą, która posiada już niemały bagaż życiowych doświadczeń - także porażek i tragedii. Staje się odmieniona fizycznie i psychicznie. Te przemiany językiem delikatnym, stosunkowo lakonicznym udało się Radce Franczak rewelacyjnie oddać.
"Serce" Radki Franczak, choć zaczyna się jako niezobowiązująca historia o parze młodych ludzi - kończy się bardzo zobowiązująco. Emocje poszczególnych bohaterów nawarstwiają się, a oni sami stają się niekiedy dla czytelników swoistą enigmą. Wbrew pozorom Radka Franczak nie pogłębiła wątku romansowego. Ten znalazł się zdecydowanie na dalszym planie powieści. Chodziło raczej o ładunek emocjonalny, który za sobą niósł. Debiutującej pisarce udało się zgrabnie i bardzo przejmująco nakreślić proces (niekiedy bardzo brutalny) dojrzewania... do trudów życia. Do jego zawikłania, do jego tragedii, skomplikowanych relacji międzyludzkich. Wielkie brawa dla autorki za ciekawe i barwne portrety psychologiczne bohaterów, za niezwykłe oddziaływanie emocjonalne na czytelnika (szczególnie pod koniec) i za kawał dobrej (choć wrażliwej) literackiej roboty.
Moja ocena: 8+/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz