RECENZJA PRZEDPREMIEROWA,
PREMIERA 26 MARCA 2015 ROKU
Tytuł: Clariel
Seria: Stare Królestwo
(#4)
Autor: Garth Nix
Wydawnictwo Literackie
Stron 496
„Czy to idący wybiera
drogę, czy droga idącego?”
„Clariel”, Garth Nix
Cykl „Stare Królestwo”
to seria, która zawojowała Polskę już przed laty... Teraz za
sprawą Wydawnictwo Literackiego ma okazję zrobić to ponownie.
Pomimo wielu pochlebnych opinii na temat tej serii, ja swą przygodę
ze Starym Królestwem i magią rozpoczęłam dopiero teraz. A to za
sprawą prequelu serii pt. „Clariel”, który w sumie uchodzi za
czwarty tom, ale tak naprawdę wydarzenia w nim się rozgrywające
mają miejsce 600 lat przed narodzinami głównej bohaterki serii –
Sabriel. Już teraz mogę Wam po cichu powiedzieć... (a raczej
napisać), że z nadzieją, że otrzymam tak dobrą dawkę literatury
jak podczas czytania „Clariel” sięgnęłam już po „Sabriel”.
A jednak... dzisiaj skupmy się na Clariel.
Clariel jest córkę
słynnej Złotniczki i jej męża. A przy tym wszystkim pomimo
wysokiego miejsca w społeczeństwie Clariel jest bardzo
nieszczęśliwa w otoczonym murami Belisaere. Tęskni do Wielkiego
Lasu, do przyrody. Jest jednak posłuszna rodzicom i trwa
nieszczęśliwa w mieście. Tam zaczyna uczęszczać do Akademii i
douczać się pod kątem Magii Kodeksu. Jej życie jednak nie jest
spokojne... Jest wnuczką Abhorsena – jednej z najważniejszym
postaci, jeśli chodzi o magię oraz kuzynką Króla, który choć
nie abdykował nie zajmuje się już od dawna sprawami królestwa.
Król oczekuje powrotu swojej wnuczki od której wymaga, że obejmie
od niego tron. Słuch jednak po niej zaginął. Pomimo tego Król nie
zamierza dopełniać swoich obowiązków... Jednak nad miastem
ktoś musi panować. Kontrolę, a zarazem władzę dosyć
nieformalnie, a zarazem jawnie przejmuje rządca Kilp. Co więcej
wraz ze swoim synem Aronzo oczekują czegoś od rodziny Clariel... To
utrudnia dziewczynie spełnienie swoich pragnień i udanie się z
powrotem do Wielkiego Lasu.
Pomimo tego, że jak już napisałam wcześniej "Clariel" to dobra dawka literatury to jednak ma ona swoje plusy jak i minusy... Nie potrafię tylko rozstrzygnąć czy postać Clariel jest plusem czy minusem. Jej postać jest z początku tak irytująca, a w dodatku prawdziwa, że aż głowa boli. Clariel ma klapki na oczach jak koń. Widzi tylko to co przed sobą. A jej cel jest bardzo prosty: dotrzeć do Wielkiego Lasu i tam zacząć swoje nowe życie. A żeby to zrobić jest gotowa poświęcić bardzo wiele... choć chyba nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Przy tym wszystkim jej relacja z rodzicami jest bardzo oficjalna, brak w niej czułości i jakiś wyższych uczuć. Mam wrażenie, że to taka trochę transakcja wymienna. Jej ciągłe mówienie, że chce tylko dotrzeć do Wielkiego Lasu jest z jednej strony dobre, bo pokazuje jej miłość do niego i przywiązanie. Pokazuje, że Clariel wie czego chce od życia i, że jest gotowa osiągnąć swój cel. Z drugiej jednak jest trochę irytujące... przecież już o tym wiemy, prawda? W dodatku Clariel to postać dynamiczna... pomimo tego - trudno było mi ją polubić. Ale w końcu się udało.
Ten smok na okładce był dla mnie jakby potwierdzeniem, że mam do czynienia ze stuprocentową powieścią fantasy. I choć po te stricte powieści fantasy sięgam stosunkowo rzadko to jednak bardzo się cieszę, że miałam możliwość przeczytania "Clariel". Magia, intrygi, trudne wybory... ach! Nie oczekiwałam tak dobrej powieści fantasy, ale jak wiecie apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tak też było w tym wypadku. I w rezultacie im bardziej dzieło Gartha Nix'a mi się podobała tym więcej zaczynałam od niego wymagać. Ale jedno muszę przyznać, że Garth Nix skonstruował świat pełen magii, intryg, królów, czarodziejów i nie tylko - tak dobrze, że Stare Królestwo wydaje się tak realne, że to aż nie do pomyślenia. Podczas czytania czułam się tak jakby rzeczywiście gdzieś tam hen za górami rzeczywiście znajdowało się takie królestwo...
Minusem jest jednak to, że autor trochę się prześlizgał po niektórych tematach. Mam tu na przykład na myśli aspekt głównej bohaterki i jej nauki magii. Myślę jednak, że autor tak samo jak stworzona przez niego bohaterka miał jasno obrany cel i wiedział dokąd zmierza ta historia. I doprowadził ją do końca - posługując się cały raz zgrabnym, niemęczącym językiem i wyrobionym piórem. Czułam wagę każdego słowa w tej powieści. Mam wrażenie, że nic w niej nie było przypadkowe. A co więcej "Clariel" jest świetnym wprowadzeniem do historii Starego Królestwa. Jestem już w trakcie lektury "Sabriel", więc już w tym miejscu mogę napisać, że fakt, że poznałam tą książkę bez wątpienia ułatwia mi lekturę pierwszego tomu serii. Ale nie ma w tym nic zaskakującego. Historia Clariel to bowiem delikatne wprowadzenie do świata Starego Królestwa i sposób na zaznajomienie się z nim i jego zrozumienie.
Mam wrażenie, że p. Nix już od pierwszej strony tego prequelu rzuca nas na głęboką wodę, w sam wir wydarzeń... tym zdobył moją sympatię już od pierwszych stron powieści. A potem pomimo kilku niedociągnięć było równie dobrze albo i lepiej. No i ten wszystko wiedzący narrator, który widział więcej niż Clariel co czasami przyprawiało mnie o palpitacje serca. Garth Nix stworzył świat dopracowany w każdym najdrobniejszym szczególe, bohaterów prawdziwych, szczerych i zagubionych. Świetnie zaczął i świetnie skończył. A to wszystko powoduje, że nie żałuję czasu spędzonego podczas lektury "Clariel". To książka dla tych, którzy lubię się rozkoszować literaturą fantasy...Polecam!
Moja ocena: 8-/10 Rewelacyjna z minusem!
Za możliwość poznania tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackie!
Świetna okładka! Jeśli tylko będę mieć okazję, chętnie przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńZapewne kiedyś się skusze na serię, zapowiada się interesująco.
OdpowiedzUsuńZastanowię się nad tym cyklem :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta seria, gdzie nie wejdę to wszędzie ją widzę. To musi być znak :)
OdpowiedzUsuńMój egzemplarz "Clariel" czeka na półce. Osobiście liczę na to, że pan Nix utrzymał swój wysoki poziom i - jako że trylogia została wydana naprawdę dawno temu - prequel nie zniżył się poziomu sporej ilości obecnie spotykanych powieści fantasy dla młodzieży.
OdpowiedzUsuńLiteratura fantasty zawsze sprawiała mi trudności, gdyż często nie potrafię wczuć się w nadprzyrodzoną wizję autora, dlatego raczej nie skuszę się na powyższą pozycję, ale cieszę się, że tobie tak mocno przypadła do gustu.
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo rzadko sięgam po fantasy, jakoś wolę inne gatunki, ale może kiedyś się przełamię.
OdpowiedzUsuńGarth Nix potrafi zaskoczyć i przyciągnąć do tworzonego przez siebie świata. Jednak w przypadku tej powieści czegoś mi zabrakło :( Nie mogę jednak powiedzieć, aby książka była zła :P
OdpowiedzUsuńTa seria jest naprawdę wszędzie. ;o
OdpowiedzUsuńNie czytałem, brzmi zachęcająco, lubię takie historie.
OdpowiedzUsuń