Autor: Consilia Maria Lakotta
Wydawnictwo M
Stron 218
Opis Wydawnictwa:
A oto Państwo Bower. On - Gregory, Amerykanin niemieckiego pochodzenia, oficer wojsk rakietowych, według metryki ,,chrześcijanin". Ona - Judith, amerykańska żydówka zmagająca się z pytaniami o sens życia i wiarę. W tle historia ich małżeństwa skomplikowana obecnością ,,tego trzeciego", Abla, który wydaje się świetnie rozumieć żonę brata i podzielać jej marzenia. ,,Nocna rozmowa" odziera z pozorów związek niszczony przez kolejne postawy i decyzje. Wyznania, choć nie pozbawione uporu i dumy, pomagają zrozumieć, co złożyło się na życiową porażkę. W konsekwencji każdy z nas będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytania o zrozumienie, miłość i lęk.
Moja recenzja:
Z twórczością Consilii Marii Lakotty po raz pierwszy spotkałam się przy czytaniu powieści pt.: "Córki Nipponu nie płaczą", ponieważ bardzo mi się spodobała, szybko sięgnęłam po jej kolejną książkę.Wybór padł na powieść "Nocna rozmowa". Już sam początek był bardzo intrygujący. A potem ze strony na stronę było tylko lepiej, choć na początku myślałam, że to w ogóle nie możliwe, żeby było jeszcze lepiej.
Na początku przenosimy się do roku 1965. Nowy Jork - gasną wszystkie światła. Nie jest to spowodowane żadną katastrofą ekologiczną, zamachem ani niczym innym w tym stylu. Po prostu w elektrowni nad Niagarą dochodzi do awarii. Całe miasto pochłania mrok. Ludzie dzielą się na małe grupki, siadają przy świeczkach. Czekając na powrót światła odbywają rozmowy. Jedne z tych rozmów są błahe, drugie rozprawiają na temat zdrowia, a jeszcze inne dotyczące związków małżeńskich i trudów związanych z wyznawanie przez małżonków innej wiary.
Właśnie tą historię podczas nowojorskiej ciemności opowiada Gregory Bower - oficer wojsk rakietowych. Historię swojego małżeństwa i wszystkie trudności z nim związane opowiada duchownemu. W swej opowieści nie pomija trudnych sytuacji w ich małżeństwie. Judith - jego żonę i jego samego dzieli wiara. Ona jest żydówką, a on chrześcijaninem. Dzielą ich nie tylko marzenia Judith, które rozumie brat Gregor'ego, Abel. Co wyniknie z tego wszystkiego? Na pewno nic dobrego.
Gregory swą historię opowiada w barze, swojej znajomej Betsy. Świadkami jego opowieści jest właśnie Betsy i czarnoskóry duchowny. Judith i Gregor'ego połączyła wielka miłość. Jednak momentami oprócz tej miłości nie ma niczego innego. W końcu nie łączą ich wspólne pasje ani marzenia. Jak na złość marzenia ukochaną Gregor'ego rozumie jego brat Abel. To jeszcze bardziej oddala od siebie małżonków. W końcu dlaczego mężczyzna nie może zrozumieć swojej własnej żony. Coś tu nie gra, prawda? Małżonkowie powinni rozumieć siebie w każdej sprawie, a przede wszystkim się wspierać. Nie powinno się od siebie oddalać przez innych członków rodziny.
Największym problemem jest to, że Gregory zaczyna tracić zaufanie do swojej żony i brata. Co więcej obawia się bardzo ich relacji, tego co może między nimi być. W końcu nie wiadomo co chodzi po głowie dwójce tej ludzi. Czy są tylko przyjaciółmi? A może łączy ich jednak coś więcej. Coś czego nie da się opisać słowami - jakieś silne uczucie? Gregory i Judith pochodzą z dwóch zupełnie innych bajek. Jednak w końcu ktoś kiedyś powiedział, że przeciwności się przyciągają. Może i tym razem tak będzie. Czy to małżeństwo da się uratować?
Autorka przybliżyła w swej powieści po raz kolejny problemy związane z związkami, gdzie zakochani są wyznawcami innej wiary, prawd moralnych, czy są po prostu w innym wieku. Pani Consilia robi to w sposób mądry i rozsądny. Przedstawia historię, którą w dodatku ciekawie i przystępnie opisuje. Momentami miałam wrażenie, że bawi się tym co dzieje się w tej książce. I bardzo dobrze! Bardzo ciekawie wykreowała także bohaterów, a pomysł z Ablem uważam za świetny.
"Nocna rozmowa" to książka napisana ciekawym, prostym językiem. Autorka po raz kolejny zaserwowała czytelnikom kawał dobrej lektury od której nie można się oderwać i, której nie da się od tak po prostu odłożyć "na później". Kiedy już zacznie się czytać tą książkę... wtedy to jest koniec. Wszystkie plany idą w odstawkę, bo liczy się tylko ta książka.
To powieść dla osób, które w książkach szukają pewnych wartości, które powinny być naszym życiowym drogowskazem. Serdecznie polecam tą książkę wszystkim, którzy mają ochotę na jakąś mądrą, życiową lekturę :)
Okładka jest bardzo ładna.
Moja ocena: 8+/10 Rewelacyjna z plusem!
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu M!
Bardzo mnie zaciekawiłaś tą recenzją. Czytałam "Córki Nipponu nie płaczą" - trochę ciężko mi było przez nią przebrnąć. Nie zrażam się jednak do tej autorki, ona faktycznie opisuje w bardzo ciekawy i przemyślany sposób związki. Zdecydowanie sięgnę po tę lekturę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mai
Zapiszę sobie tytuł tej książki do planowanych. Podoba mi się wymowa całej tej powieści.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, o książce nie słyszałam do tej pory, intryguje mnie, więc może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńZapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie moje klimaty tym razem:)
OdpowiedzUsuń