maja 03, 2013

(250) Każdy jest teologiem

Tytuł: Każdy jest teologiem
Autor: Robert M. Rynkowski
Wydawnictwo Wam
Stron 176
Opis Wydawcy:

"Każdy, kto kocha Boga, jest przynaglony, by stać się w pewnym sensie teologiem". 
Benedykt XVI

Książka dla tych, którzy teologią zajmują się od lat - by zachęcić ich do postawienia sobie na nowo pytania: jak uprawiać teologię?
Jest też dla tych, którzy zaczynają przygodę z teologią - by chcieli i potrafili uprawiać teologię, nie dla zdobywania kolejnych stopni kariery naukowej. Książka ta jest też dla tych, którzy zastanawiają się nad swoją wiarą, żyją modlitwą - by uwierzyli w to, że również oni są teologami.


Moja recenzja:
Katecheta w szkole, ksiądz w kościele to teolodzy. Ale czy każda wierząca osoba także jest teologiem? Robert M. Rynkowski próbuje w swej książce udowodnić, że tak jest. Jednak ja proponuję najpierw zastanowić się kim powszechnie jest teolog. Teolog to osoba po studiach akademickich dotyczących objawień prawd religijnych poprzez Boga najczęściej dotyczących chrześcijaństwa. Już w samej tej uproszczonej definicji opinia autora książki "Każdy jest teologiem" Roberta M. Rynkowskiego upada. W końcu nie każdy z nas ukończył studia teologiczne. Czy pomimo tego każdy z nas jest teologiem? 

Autor zakłada, że tak. W końcu każdy z nas jest w pewnym sensie zobowiązanym do rozmowy o objawionym Bogu, a na tym skupia się teologia. O Bogu możemy rozmawiać nie tylko w organizacjach religijnych prowadzonych przez parafię, ale także w kawiarni, w domu - ze znajomymi, rodziną. Pomimo tego to wszystko nie jest wcale takie proste. W końcu nie każdy z nas otwarcie mówi o swojej wierze. Większość z nas nie czuje potrzeby rozmawiania o Bogu. Może to błąd? W końcu swoją wiarę cały czas powinno się umacniać i poszerzać. Świetny sposobem na to powinna być właśnie rozmowa o Objawionym. 

Po książkę "Każdy jest teologiem" sięgnęłam, ponieważ teologia jest dziedziną, która bardzo mnie interesuje. Moją uwagę przyciągnęła także intrygująca okładka. Okładka nie jest surowa, a za to jest kolorowa. Czy książka pana Roberta jest równie wielobarwna? Sam określił swą książkę jako nieakademicki wstęp do teologii. Także jako książkę dla tych, którzy żyją modlitwą, ale nie są teologami ani nie zamierzają pójść na studia teologiczne. W tym aspekcie muszę przyznać, że autor trochę rozminął się z celem. W końcu przytoczył w tej książce kilka rodzajów teologii, cytaty sławnych teologów. 

Czytałam tą książkę w wielkim skupieniu, a pomimo tego momentami miałam wrażenie jakbym czytała akademicki podręcznik. Co prawda cienki, ale nasiąknięty pojęciami, których "zwykły śmiertelnik" może nie odczytać poprawnie. Złe wrażenia związane z bardzo podręcznikowym podejściem autora do pisania tej książki zatarł ostatni rozdział w którym autor rozwodził się na temat tego czy Szymona Hołownia jest teologiem. Czytanie tego rozdziału sprawiło mi naprawdę wielką przyjemność.

Odniosłam wrażenie, że momentami autor w niektórych rozdziałach za bardzo kombinował. Przez  to chwilami ta lektura była nużąca i męcząca. Na szczęście tylko momentami! Pomimo tego wszystkiego cieszę się, że po nią sięgnęłam. Z pewnością bardzo dużo dowiedziałam się dzięki tej książce. Zasiała w mojej głowie także bardzo dużo pytań, na które pewno tak szybko nie poznam odpowiedzi. Czy jednak autor przekonał mnie do tego, że każdy jest teologiem? Z przykrością stwierdzam, że niezbyt. Wydaje mi się, że wbrew swojej woli przedstawił tą drogę jako bardzo trudną i skomplikowaną. Chyba nie o to mu chodziło... 

Książka "Każdy jest teologiem" jest bez wątpienia bardzo ciekawa i pouczająca dla osób, które naprawdę interesują się sprawami teologii. Mnie to interesuje, więc książka mi się spodobała. Pomimo tego uważam, że niektóre cytaty i inne źródła z których korzystał autor były zupełnie niepotrzebne. Autor stawia zbyt wiele pytań, a zbyt mało odpowiedzi... Autor z pewnością wiele wie na temat tego o czym pisze, ale zbyt dużą dawką wiedzy chce się podzielić. Mogę polecić tą książkę tylko osobom, których bardzo interesuje tematyka teologiczna. Niestety nikomu więcej. 

Okładka jak już wspomniałam wcześniej bardzo mi się spodobała. 

Moja ocena: 7 - / 10 Bardzo dobra z minusem!

Za możliwość przeczytania tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu WAM!

6 komentarzy:

  1. Raczej nie moja tematyka, więc ją sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie bardzo mnie takie książki interesują, ale recenzja bardzo fajna ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. W chwilach refleksji prydatna lektura

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka raczej nie dla mnie ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie interesuje mnie teologia, więc książkę sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń