Tytuł: Eksplozje
Autor: Janusz L. Wiśniewski & Tomasz Jastrun, Daniel Odija, A.J. Gabryel, Alek Rogoziński, Igor Brejdygant, Jacek Melchior, Paweł Paliński, Ahsan Ridha Hassan
Wydawnictwo Wielka Litera
Stron 350
"To wtedy, w drodze powrotnej z Helu, zrozumiałam, że on nie będzie nigdy tylko moim mężczyzną. Jego można mieć całego dla siebie tylko okresowo. I powinnam to zaakceptować. Jeżeli nie można mieć całego ciasta, to i tak można mieć radość przy wydłubywaniu i jedzeniu rodzynków. Poza tym warto żyć chwilą, choć często chce się własne serce odłożyć do lodówki."
Janusz L. Wiśniewski, "Kochanka"
Janusz L. Wiśniewski – człowiek orkiestra, bestsellerowy autor powieści, opowiadań i felietonów dla kobiet. Doktor informatyki i chemii, magister fizyki, rybak dalekomorski, autor między innymi "S@motności w sieci", "Na fejsie z moim synem", "Łóżko" czy też "Miłość oraz inne dysonanse". "Eksplozje" to wspólny projekt literacki – pisarze Jastrun, Odija, Gabryel, Rogoziński, Brejdygant, Melchior, Paliński oraz Hassan stworzyli literackie odpowiedzi na opowiadania Wiśniewskiego (z którymi czytelniczki mogły już się jednak zapoznać wcześniej, ponieważ zostały opublikowane np. w "Zespołach napięć"). I muszę przyznać, że to odgrzewanie tego co już było... podczas lektury "Eksplozji" trochę mnie do tego tomu zniechęciło. A jednak... ta mieszanka emocjonalnych opowiadań Wiśniewskiego i nowe aranżacje świetnych polskich pisarzy, w tym literackim pojedynku tworzą ekscytującą i rewelacyjną całość. "Eksplozje" to zbiór nietuzinkowy, zbiór niesamowicie przejmujący – zbiór opowiadań o cierpieniu, rozpaczy, miłości, tęsknocie, pragnieniach, lękach... niesamowita, wybuchowa dawka emocji. Prawdziwa eksplozja uczuć i dobrej literatury.
Po udanym, a jednak niezachwycającym pierwszym spotkaniu z twórczością Wiśniewskiego rok temu, przy okazji zbioru "Udręka braku pożądania" nie sięgałam po "Eksplozje" ze względu na jego twórczość. "Eksplozje" zaintrygowały mnie także nie tyle różnorodnością pisarzy, jak faktem, że jednym z nich jest Igor Brejdygant, którego "Paradoksem" cały czas się zachwycam. Mimo to już po lekturze "Eksplozji" wiem, że choć to zbiór świetnych opowiadań różnych autorów, to jednak mistrz w tym wypadku jest jeden. I jest nim Janusz L. Wiśniewski. Jest niezaprzeczalnym mistrzem w opisywaniu kobiecych emocji, ich subtelności, ekspresji, targających nimi namiętności. W opowiadaniach Wiśniewskiego cały czas przewijają się treści związane z jego wykształceniem, przez co niektóre utwory jego autorstwa wydają się być w pewnych wątkach monotematyczne, ale to pewna cecha charakterystyczna jego... bardzo poruszającej twórczości.
Opowiadania Wiśniewskiego są kanwą dla pozostałych utworów zawartych w zbiorze. Literackie odpowiedzi pisarzy zazębiają się z utworami Wiśniewskiego – łączą je różne aspekty: postać głównego bohatera, drugoplanowego, wydarzenia, emocje, rodzaj relacji, okresu historycznego. Je wszystkie jednak łączy bardzo dobry język jakim zostały napisane. Z tego literackiego pojedynku wyłaniają się całościowe historie, które pozwalają poznać styl pisarzy innych niż Wiśniewski. Bardzo dobry styl! Nie wszystkie opowiadania mówiąc kolokwialnie wbijają w fotel, ale każde z nich ma w sobie... "to coś". Piękna dawka wyśmienitej literatury, która zmusza do refleksji i może właśnie dlatego tak mnie zachwyca.
Zbiór otwiera opowiadanie Wiśniewskiego "Arytmia". Opowiadanie, które wbija w fotel, powoduje drżenie serce, przywołuje ciarki... niesamowicie emocjonalne w swego rodzaju surowości i to naprawdę nieprawdopodobne, że napisał je mężczyzna – niesamowita wrażliwość, otwartość i szczerość. Niesamowite opowiadanie. Odpowiedź na nie, w postaci "Metronomu" stworzył Daniel Odija – utrzymał je w podobnej atmosferze, w podobnym stylu – bardzo mi się podobało, choć nie wykończyło emocjonalnie jak opowiadanie Wiśniewskiego.
Drugi pojedynek, czyli "Syndrom przekleństwa Undine" Wiśniewskiego vs "Pilzner solipsysty" Brejdyganta, czyli kolejna dawka świetnej literatury. Oba opowiadania genialnie się dopełniają – Wiśniewski wychodzi naprzeciw czytelniczek z opowiadaniem pisanym z kobiecej perspektywy, a Brejdygant z męskiej. Elektryzujące połączenie. Ekscytująca całość, która wbija w fotel... Mocne, celne i godne zapamiętania utwory pokazujące, że świat nie jest ani czarno – biały... ani dobry.
Kolejny zestaw, czyli "Anorexia nervosa" Wiśniewskiego oraz "Jeden dzień w Sarajewie" Alka Rogozińskiego – poruszające, zaskakujące, chwytające za serce, świetnie zakończone. Operują jedną historią, uzupełniają się. Alek Rogoziński tworząc swoją opowieść pozostaje gdzieś w z boku... i może właśnie dlatego ciąg dalszy "Anorexia..." jest tak przejmujący.
I tak przez te trzy zestawy przechodzimy do kolejnego oblicza damsko – męskich relacji... "Kochanka" i "Kochanek" (Tomasz Jastrun) to dwa opowiadania opisujące związek pozamałżeński. Jak można domyślić się już po tytułach... Wiśniewski zabrał się za stronę kobiecą, a Jastrun za stronę męską. Poruszające i otwierające oczy.
Janusz L. Wiśniewski nie zawsze jest mistrzem. W następnej parze opowiadań ("Noc poślubna" i "Drugie samobósjtwo Magdaleny") Ahsan Ridha Hassan pokonał go. Oba opowiadania oscylują wokół historii żony Josepha Goebbelsa, jednak to opowiadanie ze względu na narrację zwróconą bezpośrednio w kierunku... Magdy Goebbels, która zamordowała swoje dzieci, a potem sama popełniła samobójstwo z pomocą Josepha (w ramach solidarności z Hitlerem) budzi największe emocje. "Drugie samobójstwo.." budzi odrazę i dużo negatywnych emocji. Jest mocne i zapadające w pamięć – niesamowite pod względem literackim! Hassan wygrywa.
Opowiadanie Gabryela "Zła Kobieta" zostało powiązane z "Cyklami zamkniętymi" Wiśniewskiego w sposób dosyć luźny, a jednak pokazujący... jak bardzo ludzkie losy się przenikają i zazębiają, jak wiele mają nam do zaoferowania. Oba bardzo dobre, ciekawe, poruszające i zmuszające do refleksji.
Siódmy zestaw, czyli "Krew" Wiśniewskiego oraz "Strzępy" Palińskiego to w pewnym sensie najbardziej enigmatyczny duet, który nie rzuca na kolana, ale jest dobry...
Zamknięcie tego zbioru, czyli "Menopauza" oraz "Zmarszczki wszechświata" to takie podsumowanie kobiecości, przemijalności. Opowiadanie Jacka Melchiora stanowi dobrą kontynuację "Zmarszczek" Wiśniewskiego, swego rodzaju polemikę. Muszę jednak przyznać, że tak jak "Arytmia" i "Metronom" otwiera "Eksplozje" z prawdziwym emocjonalnym hukiem, tak "Menopauza" i "Zmarszczki" nie pozostawiają już w czytelniczce tak silnych emocji, choć bez wątpienia pokazują niesprawiedliwość biologiczną damsko – męskich zmian zachodzących z wiekiem.
"Eksplozje" to zbiór wyjątkowy, który mimo, że nie ma w sobie za grosz optymizmu ani myśli pokrzepiających... powinien znaleźć się na półce każdej kobiety. Szesnaście opowiadań i dziewięciu niezwykle utalentowanych polskich pisarzy. Mieszanka pełna emocji. Mieszanka opowiadań, które poruszają, nie pozwalają o sobie zapomnieć, szokują przedstawionymi opowieściami, a przecież czytelnik już po drugim, trzecim zestawie opowiadań wie, że nie ma co się spodziewać happy – endów, a jednak czyta dalej... Czyta dalej, ponieważ w "Eksplozjach" swoje miejsce znalazły opowiadania przejmujące, wciągające, opowiadania wybitne, z ciekawą fabułą, bohaterami zarysowanymi wyraźną kreską. Opowiadania gorzkie, bo o życiu, jego ciemnych odcieniach, porażkach, niespełnionych pragnieniach, poszukiwaniu i czekaniu. Opowiadania o kobietach – złych, dobrych, zakochanych, pogubionych, udręczonych, poszukujących... Opowiadania godne uwagi.
Moja ocena: 8+/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz