Autor tekstu i ilustracji: Paweł Pawlak
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Stron 40
"Rozmawiali bez końca o wielkich sekretach, marzeniach i innych bardzo ważnych rzeczach."
Paweł Pawlak, "Ignatek szuka przyjaciela"
Widzicie tego smutnego kościotrupka spoglądającego z okładki? To Ignatek. Ignatek jest smutny, ponieważ zgubił ząb. Dla Was może to i głupstwo, ale dla niego? To koniec świata! Małemu, brzydkiemu szkieletowi jak sam mówi trudno znaleźć przyjaciela... a co dopiero bez jednego zęba! Wtedy to już się chyba zupełnie okropnie wygląda. Ale, ale... Ignatek zauważył pewną dziewczynkę zakopującą ząb... z nadzieję, że dzięki temu spełni się jej marzenie. A jakie jest marzenie tej małej, rudej dziewczynki? Pragnie znaleźć tak samo jak Ignatek przyjaciela. Godzi się jednak oddać ząbek Ignatkowi, ponieważ i ona uważa, że wygląda... naprawdę okropnie. Zrobi to jednak tylko pod jednym warunkiem. Jeśli ten pomoże jej znaleźć przyjaciela. Ignatek się zgadza i spędzają z dziewczynką caaaaały dzień pokazując sobie to co pokazaliby swojemu przyjacielowi, gdyby takiego mieli. Potem jednak muszą się rozstać... ale... Jak się pewnie domyślacie z ostatniej strony tej krótkiej i pięknej książeczki spogląda już na nas nie smutny, ale uśmiechnięty od ucha do ucha Ignatek... nadal bez jednego ząbka.
Uwielbiam piękne i mądre książeczki skierowane dla tych najmłodszych czytelników. Za lekturę książeczki Pawła Pawlaka "Ignatek szuka przyjaciela" zabrałam się kiedy tylko odebrałam od listonosza przesyłkę. Od tego czasu przeczytałam ją niejednokrotnie, a zapewniam Was, że mam więcej niż 5, 10 lat. Doszło nawet do tego, że kiedy przyszła do mnie przyjaciółka nie mogłam się powstrzymać i po prostu musiałam pokazać jej tą pozycję. W dodatku historia Ignatka zachwyca mnie za każdym razem w tak samo dużym stopniu. Piękne ilustracje, esencja przyjaźni w bardzo dostępnej i miłej formie dla dzieci.
Ilustracja powyżej to tylko jedna z wielu znajdujących się w tej książeczce i w dodatku ilustracja wyróżniająca się. Większość jest bowiem stworzona na zasadzie kontrastu ciemne (Ignatek) - jasne (dziewczynka). Jak widzicie ilustracje są naprawdę ładne, a samo wydanie tej książeczki niesamowicie porządne. Grube kartki, wyraźne ilustracje, dosyć dużo druk. Z tym drukiem to jednak jest tak, że jest go bardzo... niewiele. Mniej niż trzysta słów. Trzysta niezwykle bogatych słów. Ta króciutka historia (idealna do przeczytania dziecku przed snem) mówi pięknie o przyjaźni dla której nie liczy się czy ktoś jest ładny czy brzydki. W dodatku szczęśliwe chwile przychodzą do nas także wtedy, kiedy jesteśmy bardzo, ale to bardzo smutni.
A skąd ten kontrast? Mała dziewczyna wchodzi w ciemny świat Ignatka lub zabiera go do swojego, jasnego. Oboje nie boją się swojej odmienności, ponieważ uczą się, że bycie innym, brzydszym nie jest niczym złym, ponieważ liczy się to co mamy w sercu i co mamy do zaoferowania drugiej osobie. W końcu przyjaźni pragnie i na przyjaźń zasługuje każdy... nawet mały kościotrup. Tego wszystkiego jednak młody czytelnik musi się domyślić sam, autor nie podaje nam takiego na tacy.
Pozycja Pawła Pawlaka pt.: "Ignatek szuka przyjaciela" to mimo smutnej i dosyć pesymistycznej okładki to książeczka niezwykle pozytywna i piękna, która ujęła mnie za serce i za to serce chwyta w dalszym ciągu. Prosta, ale przemawiająca nawet do najmłodszych odbiorców. Bez wątpienia przypadnie do gustu najmłodszych książkoholikom (a także tym, którzy jeszcze nimi nie zostali). Choć obranie za bohatera postaci mało optymistycznej - (wszyscy dobrze wiemy, że kościotrupy budzą w strach dzieciach) było dosyć ryzykownym posunięciem to jednak pan Pawlak stworzył z Ignatka postać tak ciepłą i sympatyczną, że po prostu nie da się jej nie lubić... a co dopiero jej się bać! Mądra książka dla dzieci o wychodzeniu poza schematy, o akceptacji i przyjaźni na którą zasługują wszyscy. Historia idealna dla dzieci, które boją się wyjść do rówieśników i nie tylko. W dodatku przedstawiona w naprawdę pięknej formie: twarda okładka, śliczne ilustracje... ta historia na długo pozostaje w sercu. Może warto sprezentować ją pociechom nas otaczających?
Za możliwość zapoznania się z historią sympatycznego Ignatka serdecznie dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia!
Cudna książeczka:)
OdpowiedzUsuńOjejku, to musi być rzeczywiście śliczna historia. I chyba nie tylko dla maluchów - chętnie rzucę na nią okiem :)
OdpowiedzUsuńChętnie sama bym przeczytała - mimo tego, że jestem już stara ;)
OdpowiedzUsuńWidze, że to nie tylko książka dla dzieci, ale również dla dorosłych. Mój młdoszy brat byłby nią zachwycony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam:
kruczegniazdo94.blogspot.com
Ta okładka taka smutna jest! Jejku :(
OdpowiedzUsuń