Tytuł: Niepokorne. Eliza.
Trylogia Niepokorne (#2)
Autor: Agnieszka Wojdowicz
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Stron 410
„Im czas biegnie prędzej, tym
rozpaczliwiej próbujemy go ujarzmić.”
Agnieszka Wojdowicz, „Niepokorne.
Klara”
Muszę Wam się przyznać,
że rzadko wyczekuję jakiejś książki w tak dużym stopniu jak to
miało miejsce przy okazji książki „Niepokorne. Klara”.
Pamiętając swoje bardzo ciepłe odczucia po przeczytaniu pierwszej
części trylogii pani Agnieszki Wojdowicz oczekiwałam tak samo
dobrej lektury podczas lektury drugiej części. Agnieszka Wojdowicz
po raz kolejny stworzyła bardzo dobrą książkę. Jednak tym razem nie oczarowała mnie w tak dużym stopniu ze względu na jedną z
bohaterek, która wysuwa się na pierwszy plan. Mimo to autorka
niezmiennie oczarowuje realiami życia w Galicji, przedstawieniem
ruchów emancypacyjnych i socjalistycznych oraz przede wszystkim
przedstawieniem roli kobiety w życiu. Kraków pod koniec XIX wieku
jest miejscem z jednej strony rozwoju, a z drugiej strony bolesnego
zatoru. To właśnie tam rozgrywa się życie trzech niepokornych
kobiet – Elizy, Klary i Judyty, które chcą podążać własnymi
ścieżkami... czasem bardzo wysokim kosztem. Pani Wojdowicz
stworzyła trzy silne i napawające dumą, bo pokazujące siłę
kobiet sylwetki. Tym po raz kolejny zdobyła moja przychylność...
W pierwszej części
trylogii główna oś historii dotyczyła Elizy, której postać
polubiłam. Na tym etapie jest już tylko małym elementem całości,
czego się spodziewałam, a jednak cały czas trochę mi przykro z
powodu takiego zabiegu zastosowanego przez autorkę. W „Niepokorne.
Klara” skupiamy się na losach Klary, bardzo niepokornej córki
profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kiedy Eliza Pohorecka i
Judyta Schraiber spędzają wakacje w podwarszawskim pensjonacie ona
sama jako młoda dziennikarka angażuje się bunt robotnic w fabryce
cygar. Buntuje się przeciwko ograniczeniom poglądów krakowskich
filistrów, walczy o prawa wyborcze kobiet, pisze artykuły.
Nieustannie wspiera się także ze swoim ojcem, konserwatystą.
Trwałość w jej poglądach i jej upór trochę namiesza w jej życiu
– będzie musiała wybierać między lojalnością wobec rodziców,
miłością do mężczyzny a wiernością własnym przekonaniom.
Drugą niezwykle ważną
bohaterką tej części Judyta Schraiber. Młoda Żydówka nieustannie musi pokonywać nowe przeciwności losu. Mimo to cały czas się
rozwija i realizuje, a przynajmniej się stara... Maluje, projektuje
tkaniny i odnosi pierwsze sukcesy. Mimo to czuje gorycz związaną z
samotnością i z trudem wywalczoną samodzielnością. Kolejny zawód
miłosny nie poprawia tej sytuacji. Judyta nie poddaje się jednak i
patrzy cały czas z nadzieją przyszłość. Wiedeń. To właśnie
tam planuje rozpocząć nowe życie i zacząć podążać nowo
wytyczoną ścieżką. Może to tam znajdzie swoje miejsce na
świecie? Może tam wreszcie zyska spokój, którego tak pragnie.
Z dwóch głównych
bohaterek drugiej części trylogii pani Wojdowicz o wiele bardziej
polubiłam Judytę. Jednak sytuacja nie zawsze wyglądała w ten sposób...
Kibicowałam Klarze od samego początku, a jednak w pewnym momencie
zaczęła mnie po prostu irytować. Bardzo pochwalam i lubię osoby,
które nie boją się wyrażać swojego zdania. Naprawdę je cenię.
Stąd też od razu postawa Klary mi się spodobała. A jednak po
pewnym czasie postawa Klary stała się moim największym utrapieniem
podczas czytania tej powieści. Uważam, że mimo swojej ekspresji i
posiadania swoje zdania trzeba także wiedzieć, kiedy należy się
ugryźć w język... Klara nie wiedziała i niedoceniała wolności, którą mimo wszystko miało mimo braku pełnoletności. Wynikało to jednak z jej
ogólnego pogubienia. Judyta również jest pogubiona i również wpływa to na jej charakter, a jednak zupełnie z drugiej strony. U Judyty to pogubienie skutkuje brakiem wiary w siebie i swoje możliwości oraz brakiem zaufania. Obie jednak łączy niezwykle ważny fakt: są niepokorne, silne, nietuzinkowe i chcą walczyć o siebie i swoje życie.
Agnieszka Wojdowicz mimo osadzenia akcji w XIX wieku pisze językiem niezwykle przystępnym dla czytelnika, Nie rzuca nas na głębokie tonie młodopolskiego Krakowa, a stopniowo nas przyzwyczaja do jego atmosfery i zwyczajów. Jednak "Niepokorne. Klara" to także świetne (choć oczywiście czasami skomplikowane) wątki miłosne i kulturowe. Autorka wprowadza do swojej trylogii dużo nowych postaci. Robi to z rozmachem, a zarazem z gracją. Przedstawia losy trzech Polek, które same chcą decydować o swoim losie, o swoim życiu. Chcą być niezależne i naprawdę dobre w tym co robią. Nie poddają się mimo zawiłych kolei losu.
"Niepokorne. Klara" to bardzo dobra książka, a jednak nie tak dobra jak jej pośredniczka. Mimo to czas przy niej spędzony był czasem uważam, że bardzo dobrze spożytkowanym. Autorka zyskuje u mnie plusa za nieobarczanie nas zbytnio historią, a za uczynienie z niej piękne tła ściśle związanego z losami bohaterów. Z jednej strony plusem, a z drugiej strony minusem jest kreacja Klary. Minusem, bo irytowała mnie. Plusem, bo autorka po raz kolejny pokazała, że stworzyła trzy zupełnie różne, ale połączone swym brakiem pokory bohaterki. Pani Agnieszka stworzyła ciekawą, niezwalniającą tempa fabułę. Nie pozostaje mi już więc nic innego jak tylko wyglądać z niecierpliwością następnego tomu trylogii pt.: "Niepokorne. Judyta" - jestem bardzo ciekawa czym autorka uraczy nas w tym wypadku. A jeśli nie znacie jeszcze tej trylogii... to serdecznie zapraszam Was do nadrobienia zaległości.
Moja ocena: 7+/10 Bardzo dobra z plusem!
Za możliwość poznania dalszych czasów "niepokornych" serdecznie dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia!
Nie znam tej trylogii, ale jakoś nie jestem nią zainteresowana.
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam przeczytać tę trylogię, ale ostatnio mój entuzjazm spada w zaskakującym tempie. Sama nie wiem czemu... Może dlatego, że obsadzona jest w XIX wieku, a ja trochę już mam dosyć Młodej Polski? Być może.
OdpowiedzUsuńhttp://czytelnicze-turbulencje.blogspot.com/
Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu. Jestem ciekawa, która z bohaterek bardziej przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta książka, nawet chciałam ją kupić, ale pomyślałam, że lepiej poszukać najpierw tomu pierwszego :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
A mnie druga część podobała się bardziej niż pierwsza - czytała się szybciej i jakoś tak płynniej. Niezmiennie podziwiam autorkę za styl i język, no i podejście do historii. Wspaniały cykl. :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco :) Może kiedyś skuszę się na tę trylogię :)
OdpowiedzUsuń