Autor: Joanna M. Chmielewska
Wydawnictwo MG
Stron 280
„Nadzieja to miętowy likier zamknięty w butelkowozielonych kulkach i zatopiony w deserowej czekoladzie”
Joanna M. Chmielewska, "Poduszka w różowe słonie"
Wspomnienia... Są
książki, które ściśle wiążą się w mojej głowie ze
wspomnieniami związanymi z okresem, kiedy zaczynał prowadzić blog
z recenzjami książek. To o nich wtedy było najgłośniej, to ich
recenzje czytałam najczęściej... Przez to na zawsze zakorzeniły
się w mojej głowie. Jedną z takich powieści jest książka Joanny
M. Chmielewskiej pt.: „Poduszka w różowe słonie”, której
jednak przez bardzo długi czas nie udało mi się przeczytać. Kiedy
więc otrzymałam propozycję zrecenzowania „Poduszki w różowe
słonie” w nowym wydaniu – ucieszyłam się niesamowicie! Tym
większa była moja radość, kiedy okazało się, że warto było
czekać kilka lat...
„Poduszka w różowe
słonie” to książka o której mogę śmiało powiedzieć, że
mnie zachwyciła i oczarowała. Poruszyła wiele strun w moim sercu
historią, którą przedstawiła. W na pozór uporządkowanej
singielki jaką jest trzydziestoletnia Hanka nie ma miejsce na
dziecko. Z tego powodu jej życia obraca się do góry nogami, kiedy
pod jej opiekę trafia pięcioletnia Ania. Potrafi zapewnić jej
piękny pokoik, zabawki, miejsce w przedszkolu, atrakcje... ale nie
potrafi obdarować uczuciami dziewczynki. A Ania, która po stracie
mamy bardzo cierpi właśnie tego najbardziej potrzebuje... Będą
krążyć wokół siebie i się mijać, ale może i to kiedyś
ulegnie zmianie?
Hania ma problemy ze
swoimi emocjami, boi się zaufać, a mężczyźni są jak
największymi wrogami. Ma opinię „żmii”, bawi się nimi, a
potem ich porzuca. Ma jednak serdeczną i ukochaną przyjaciółkę.
Kiedy dowiaduje się, że ta jest ciężko chora nie wahając się
przysięga, że w razie czego zajmie się jej córeczką Anią, tym
samym stając się jej jedyną opiekunką. Była to jednak obietnica
nie do końca przemyślana... Przez traumatyczne przeżycie, które
miały jej udział Hanka nie potrafi okazać małej ciepłych uczuć.
Kiedy umiera mama Ani, Hanka nie ma już osoby, której potrafi
okazać miłość i przywiązanie. Autorka jednak stopniowo zdradza
nam o jakim traumatycznym przeżyciu mowa, co wpłynęło na
zamkniętą osobowość Hanki...
Sytuacja życiowa Hani
komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy do jej życia wkracza
przystojny Łukasz. Ten mężczyzna jest inny i główna bohaterka
nie chce postępować z nim tak jak z innymi. A jednak... staje się
to w pewnym momencie silniejsze od niej. Łukasz wie, że Hania
coś ukrywa, że jest czymś obciążona... A kobieta po raz pierwszy
pragnie coś zmienić w swoim życiu, ale nie będzie mogła ruszyć
się tak długo z miejsca i zacząć nowe lepsze życie póki nie
zmierzy się z traumatycznymi przeżyciami z przeszłości... Hania nie jest osobą dostępną i łatwą w kontaktach. Z krytykującą ją ciągle matką, irytującymi, ale jak się potem okazującymi okey koleżankami.
„Poduszka w różowe
słonie” to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani
Chmielewskiej. Pierwsze, ale niesamowicie owocne, a przy tym
pozytywne. Stworzyła powieść, która nie jest przejmująco smutna,
ale nie jest także przejmująco pozytywna. Jest wyważona. Jak życie
przeciętnego człowieka. A przy tym niesamowicie mądra... Autorka
stworzyła książkę piękną, pouczającą, a przy tym powieść
niezwykle wciągającą. Bohaterzy, których wykreowała to prawdziwi
bohaterowie z krwi i kości. Pani Joanna napisała książkę z dwoma
świetnie wykreowanymi bohaterkami. Ukazała dwie postacie. Zagubioną
w życiu singielkę, która nie wie jak poradzić sobie z
wychowywaniem małej dziewczynki. Kobietę nie zdającą sobie sprawy
z tego jak ważne miejsce zajmują uczucia w sercu dziecka. Druga
postać to pięcioletnia Ania, zagubiona i bardzo skrzywdzona po
śmierci swojej mamy. Dziewczynka obarczająca się za śmierć
swojej rodzicielki. Obie pogubione i niepotrafiące się odnaleźć. Oschłe i zazwyczaj niedostępne...
Autorka tej powieści
niezwykle zgrabnie porusza się w sferze uczuć i relacji między
opiekunką a dzieckiem. Pokazuje jak przeżycia z przeszłości
wpływają na teraźniejszość. Bardzo ważnym elementem jest aspekt
uczuć Ani po śmierci jej mamy i kwestia jej uczuć, obarczania się
przez nią winą. To pokazuje co czuje dziecko, kiedy zostaje
sierotą. To powieść bez wątpienia emocjonalna... Poruszająca temat śmierci, traumatycznego dzieciństwa, trudnych relacji z matką. Zaskakujący
jest fakt jak bardzo jest wciągająca. Losy Hani choć nie zawsze
kolorowe dają nadzieję, że po deszczu zawsze pojawia się słońce.
„Poduszka w różowe
słonie” to powieść niezwykle ciepła, mądra i dojrzała. Pani
Joanna Chmielewska w mistrzowski sposób porusza trudny temat. Przez
całą powieść nie spuszcza ani na chwilę z tonu. Nie jest to
jednak powieść ciężka. Wręcz przeciwnie! Czyta się ją
niezwykle lekko, ale zarazem z tą olśniewającą przyjemnością,
kiedy wiecie, że czytacie książkę, która przynosi pożytek dla
Waszego umysłu. Czytanie powieści Chmielewskiej było dla mnie
czystą przyjemnością... i rozkoszą. Autorka nie boi się retrospekcji co dodaje tej powieści smaczku. Nie boi się także uczynienia momentami z narratora dziecka. To książka prawdziwa - pokazująca kobietę i dziewczynkę. Obie zagubione i pokrzywdzone. Cieszę się, kiedy trafiam
na literaturę wysokich lotów. A ta właśnie taką jest.
Wzruszającą, wciągającą i mądrą. Nic tylko czytać!
Moja ocena: 9/10 Wybitna!
Za możliwość przeczytania "Poduszki w różowe słonie" serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG :)
Lubię ciepłe, a jednocześnie mądre książki. Mam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
To już druga recenzja tej książki, jaką dzisiaj czytam. Chyba to znak, że i ja powinnam po nią sięgnąć, skoro naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka Cię oczarowała, bo zamierzam też ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńPięknie napisałaś o tej książce:) Jak wiesz, mnie również urzekła:)
OdpowiedzUsuńKsiążka o emocjach i Twoja recenzja też niezwykle emocjonalna, chętnie przeczytałabym ją :)
OdpowiedzUsuńMi również historia ogromnie przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Słyszałam już tak wiele dobrego o tej książce, że po prostu nie mogę nastawiać się inaczej niż mega pozytywnie. Nie mogę się doczekać lektury. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam jakiś czas temu - świetna, podobnie jak i inne książki autorki - polecam.
OdpowiedzUsuńOd tej właśnie książki zaczęła się moja przygoda z twórczością tej Autorki i po przeczytaniu wszystkich jej powieści mogę stwierdzić, że ta jest najlepsza.
OdpowiedzUsuńwww.maialis.pl