stycznia 01, 2015

(321) Pan Przypadek i korpoludki

Tytuł: Pan Przypadek i korpoludki
Autor: Jacek Getner
Wydawnictwo Zakładka
Stron 230

Jacek Getner nasz rodzimy pisarz i scenarzysta prezentuje nam już trzecią część przygód sprytnego detektywa amatora - Jacka Przypadka. Tym razem detektyw musi zmierzyć się z trzema zagadkami związanymi z korpoludkami. A jak łatwo się domyślić korpoludki to ludzie zniewoleni przez pracę w korporacji. A co za tym idzie... zniewoleni przez pogoń za jak najwyższymi stanowiskami, pieniędzmi, uznaniem. Zapominając o tym co w życiu ważne. I choć kontakt z nimi dla detektywa nie będzie niczym przyjemnym to jednak bez wątpienia będzie ciekawym i pouczającym doświadczeniem. Ta część tak jak poprzednie to nie tylko morderstwa, ale także "zbrodnie", a raczej przewinienia innego gabarytu. Trzy ciekawe, bardzo często wywołujące uśmiech opowiadania. 

Książki z serii o panu Przypadku to książki, których zawsze bardzo wyczekuję. Z trzecią częścią było więc tak samo. Wiedziałam czego mam się spodziewać - lekkiej, przyjemnej powiastki detektywistycznej, która pozwoli mi się na pewny czas oderwać od rzeczywistości. I jak zwykle autor mnie nie zawiódł w tej kwestii. Sympatyczny główny bohater nadal jest sympatyczny, zagadki cały czas intrygujące, a bohaterowie i ich postawy wywołujące uśmiech na twarzy. Pewnie - wszystko lekko przerysowane, przekoloryzowane... w szczególności postacie uczestników wydarzeń związanych z zagadkami i same zagadki. To jednak dodaje tej książce (jak i całej serii) odrobinę groteski i duuużą dawkę humoru, a co najważniejsze powoduje, że czytanie o przygodach pana Przypadka staje się przyjemnością. 

Autor przychodzi do nas z trzema opowiadaniami, które różnią się zagadkami, a jednak są ze sobą powiązane nie tylko osobą detektywa. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że obok intrygujących zagadek w książkach o panu Przypadku cały czas przewijają się wątki dotyczące przyjaciół detektywa, jego życia uczuciowe (a raczej jego brak) i nie tylko. W opowiadaniach główne skrzypce gra pan Przypadek, detektyw z zamiłowania, ale z drugiej strony detektyw, który wie co robi. Oczywiście nie pozwala ani na chwilę zapomnieć czytelnikowi, że... ludzie są banalnie przewidywalni. Ale czy aby na pewno? Wnioskując po przygodach detektywa dla niego z pewnością.
Ciepła, wzbudzająca sympatię postać, który lubi leciutko uprzykrzać życie innym. Szczególnie ludziom, którym przytarcie noska się przyda. I tu wchodzi na scenę policja, której w tej serii wyjątkowo mało z komisarzem Łosiem na czele... ale mogę to wybaczyć. No i oczywiście te korpoludki, którym detektyw potrafi pokazać, że wcale nie są tacy idealni, zdolni i ważni jak im się wydaje. Zderzenie z rzeczywistością może być dla nich bolesne. Ale w końcu czego nie robi się, żeby wyedukować społeczeństwo korporacji, które uważa się po prostu za lepsze od innych? 

Trzy opowiadania. Pierwsze o tytule "Morderstwo w Orient Expresso" (może jakieś skojarzenia z p,Christie?)... I jak łatwo można się domyślić pan Przypadek musi zająć się sprawą morderstwa, które miało miejsce w uroczej kawiarence "Orient Expresso". Na miejscu zbrodni stawia się jednak na prośbę... komisarza Łosia, który nie potrafi sobie poradzić z niesfornymi panami w garniturach z wielkich korporacji, którzy stanowczą odmawiają rozmowy z policją. Kto jednak oprze się urokowi pana Przypadka? Dla detektywa, którego nie zniewala strach przed (niby) znaczącymi coś w mieście ludźmi zagadka okazuje się banalnie łatwa i w zaskakująco szybkim tempie wskazuje mordercę. Na tej zagadce jednak w tym tomie kończy się udział policji w wydarzeniach. W kolejnym opowiadaniu "Zbrodniarz i kara" (jakieś skojarzenia?) dochodzi do niesłychanej "zbrodni"! Ktoś w korporacji zajmującej się produkcją papierosów, pali papierosy marki konkurencyjnej! Przypadek zostaje zatrudniony, aby wykryć tego "niegodziwca" i "przestępcę", aby problem został wyeliminowany. Dla czytelnika problem śmiechu warty, ale gdybyście wiedzieli jak ten problem oddziałowuje na ludzi pracujących w korporacji... Trzecia historyjka pt.: "Moralność pana Julskiego" (oj, te skojarzenia...) opowiada o kradzieży własności... intelektualnej. Bez jasnych dowodów sprawa trudna do rozwiązania, ale dla głównego bohatera serii Jacka Getnera nie ma rzeczy niemożliwych.

"Pan Przypadek i korpoludki" to kolejna część świetnej serii napisanej przez Jacka Getnera. Autor utrzymuje poziom, a wręcz powiedziałabym, że jest coraz lepiej. Nie jest to typowa kryminalna seria... co to to nie! Jest to jednak seria po którą warto sięgnąć dla zrelaksowania i dla uśmiechu. W kolejnej części autor cały czas bawi i zaskakuje. I choć zagadka czysto kryminalna jest tylko jedna to jednak autor miał pomysł na kolejne dwa opowiadania, który wykorzystał w pełni. Przerysowane postacie i można by powiedzieć błahe problemy od których wieje groteską, a w tym wszystkim wyjątkowo inteligentny detektyw. Mieszanka można śmiało rzec świetna! A do tego brawa dla autora za śmiałość w nadawaniu tytułów dla opowiadań... w końcu opierają się na dziełach powszechnie znanych i uznawanych - "Morderstwo w Orient Expressie", "Zbrodnia i kara", "Moralność Pani Dulskiej". Nie ma chyba osoby, która by tych tytułów nie znała. W związku z tym tytuły nadane opowiadaniom dodatkowo wzbudziły moją ciekawość i zachęciły do czytania. 

Krótka mówiąc trzecia część serii przygód o Jacku Przypadku utrzymuje poziom bawiąc i porywając. To książka na jeden wieczór, ale za to jaki przyjemny! Humor, sympatyczni bohaterowie, ciekawa fabuła - czyli to co lubię, a pan Jacek Getner w swoich książkach tego wszystkiego mi dostarcza. Nie pozostaje mi więc nic innego jak tylko mieć nadzieję, że następna część szybko się pojawi. Bo w to, że autor nie obniży poziomu swojej powieści nie wątpię. Ciekawe tylko czym znowu nas zaskoczy oraz w jaki sposób potoczy się dalej życie prywatne detektywa - zakładając oczywiście, że w ogóle będzie można mówić o "życiu prywatnym". Polecam osobom, które chcą się odprężyć! Pan Przypadek jest lekiem na całe zło...

Moja ocena: 9+/10 Wybitna z plusem!

Za możliwość poznania tej książki serdecznie dziękuję Autorowi!

3 komentarze:

  1. Świetna recenzja. Dobrze się ją czyta i nawet mnie zachęciłaś, a nie przepadam za książkami polskich pisarzy (mimo to znalazło się kilka wyjątków). :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, wysoko oceniałaś, czytałam dwie pierwsze książki autora o przygodach Pana Przypadka, były dobre, ta przede mną, ale jestem jej bardzo ciekawa jaka będzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprytny detektyw amator? No to nadzieja, że i ja i każdy inny może spróbować swoich sił w tym zawodzie. To byłaby naprawdę ciekawa praca myślę, widzę nawet w sieci sklep z mikrokamerami gdzie można kupić cały asortyment szpiegowski, z takimi gadżetami praca na pewno byłaby łatwiejsza. Lubię czytać książki o takiej tematyce dlatego chętnie i po tą sięgnę. Szczególnie, że lato powoli się kończy i nadejdą długie jesienne wieczory, trzeba będzie jakoś zorganizować sobie czas. Dla mnie najlepszy pomysł to czytanie właśnie.

    OdpowiedzUsuń