Tytuł: Oskar i pani Róża
Autor: Eric - Emmanuel Schmitt
Wydawnictwo Znak Literanova
Stron 88
"[...] próbowałem tłumaczyć rodzicom, że życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć."
"Oskar i pani Róża". Kto nie słyszał o tej książce? Chyba każdy słyszał. Jeśli słyszeliście o tej książce, a wahacie się czy ją przeczytać... to powiem Wam to już teraz. Koniecznie musicie ją przeczytać! I to jak najszybciej! Ja bardzo długo się wahałam... no bo w końcu co może nam zaoferować taka krótka książka - zaledwie 90 stron? Otóż bardzo dużo jak się okazuje. Łzy, śmiech i wiele, wiele innych rzeczy... A przede wszystkim nowe spojrzenie na kwestię życia i śmierci. Choroby i umierania... Dorastania i starzenia się...
Główny bohater ma na imię Oskar i ma dziesięć lat. Ma raka, a lekarze nie dają mu już żadnych szans na przeżycie. Musiałby się zdarzyć cud, cud na który tak naprawdę nikt nie liczy... Chłopiec w szpitalu poznaje wolontariuszkę o imieniu Róża, bardzo szybko staje się dla niego "ciocią Różą" i tak naprawdę to od tego zaczyna się ta historia... Lekarze jak i rodzice budzą w chłopcu złość. Jest zły na nich, że nie potrafią z nim rozmawiać o śmierci, że boją się tej rozmowy bardziej niż on, że są tchórzami... Nawet koledzy zawodzą go w tej sprawie. Jak sam chłopiec mówi wszyscy, kiedy pojawia się temat śmierci zachowują się tak jakby ogłuchli. Wyjątkiem jest ciocia Róża. To ona po przeszczepie jako jedyna wyjawia chłopcu prawdę, że operacja się nie udała i, że niebawem umrze. Dziesięcioletni Oskar za jej namową zaczyna pisać listy do Pana Boga...
"Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jak byśmy byli nieśmiertelni. "
Więź między Oskarem i panią Różą jest bardzo silna. Chłopiec ma wrażenie, że tylko na niej może polegać i daje się to odczuć podczas lektury tej książki niejeden raz. Ale ciocia Róża nie jest taka święta jakby się wydawało... chłopiec na szczęście nigdy się o tym nie dowiaduje. Wolontariuszka posługuje się małymi kłamstwami, aby za ich pomocą zobrazować i pomóc zrozumieć Oskarkowi wiele spraw. Możemy zacząć dywagacje na temat tego czy kłamstwo zawsze jest złem... Ale po co? Wiemy, że kłamstwo jest czymś złym, ale czasami niesie za sobą dobre konsekwencje? Tak przynajmniej było w przypadku Oskara, a on tu teraz jest najważniejszy.
Eric Emmanuel - Schmitt stworzył bez wątpienia dzieło warte przeczytania, zapamiętania i zagłębienia się w nie. "Oskar i pani Róża" to książka na której przeczytanie czasu potrzeba bardzo mało, ale na jej zrozumienie potrzeba tego czasu o wiele więcej. Można się skupić na samej historii chorego chłopca, który uczy się godzić ze swoją śmierć, można patrzeć tylko na ten "wierzch", na jego relację z ciocią Różą, ale jest tez drugie wyjście... można się starać dojrzeć w tej książce coś więcej - sposób na życie, na chorobę, na przyjaźń oraz na wiele innych rzeczy.
"Z chorobą jest tak jak ze śmiercią. Jest faktem. Nie jest żadną karą. "
"Oskar i pani Róża" to niepozorna, ale zaskakująca książka. Zapada na długo w pamięć. Jest urocza, a zarazem smutna... a pomimo tego jest w niej mnóstwo nadziei i radości. Pokazuje jak ważne jest życie "tu i teraz", bo nie zawsze nasze życie będzie wyglądało tak jak dzisiaj, bo życie jest kołem fortuny. Życie jest po prostu nieprzewidywalne. To że teraz świeci słońce nie znaczy, że za chwilę nie spadnie deszcz. Dzieło p.Schmitta jest niezwykłe przez swoją zwykłość. Historia chorego chłopca, który cieszy się życiem pomimo swego cierpienia napawa radością, a zarazem pokazuje co w życiu jest tak naprawdę ważne. Warto przystanąć na chwilę przy tej książce i zastanowić się nad swoim życiem... Serdecznie polecam!
Moja ocena: 9/10 Wybitna!
Jedna z najlepszych lektur szkoły gimnazjalnej. "Oskara i Panią Różę" trzeba przeczytać i nie ma co się sprzeczać :)
OdpowiedzUsuńKsiążka, która zmieniła moje życie plus morze wylanych łez. Kocham. A ogladalas film?
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
mam na półce, ale jeszcze jej nie czytałam. czekam, aż w przyszłym roku będę ją omawiała w szkole :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dawno, dawno temu, ale jakoś mnie nie porwała.
OdpowiedzUsuńPięknie to opisałaś naprawdę . Książka jest cudowna.
OdpowiedzUsuńBardzo miło wspominam tę książkę - czytałam ją dwukrotnie i za każdym razem podobała mi się tak samo. :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dawno temu. Książka owszem mnie urzekła ale porównania do Małego Księcia (z którymi się zetknęłam) uważam za przesadzone.
OdpowiedzUsuńNiesamowita książka.
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić - jedna z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka już od dłuższego czasu poleca mi tę książkę. Chyba się w końcu skuszę.
OdpowiedzUsuń