Jakoś tak robiłam dzisiaj porządki i znalazłam wiersze, które napisałam dwa lata temu (miałam wtedy 11 lat). Na początek jeden z nich. Co Wy na to?
Życie
Kwiaty rosną, z dnia na dzień,
a ja powoli uczę się życia,
z niepowodzeniami, z bólem.
Lecz każdego dnia wyciągam lekcje
z każdego doświadczenia-
trudnego doświadczenia.
Ból, zawód, zniecierpliwienie
te uczucia towarzyszą nam codziennie.
W szkole, w pracy, z przyjaciółmi.
Życia uczysz się przez całe życie....
Pozdrawiam!
Taki życiowy wiersz ;D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i taki ... mądry :D
OdpowiedzUsuńSamo życie. Piszesz nadal?
OdpowiedzUsuńTak, jakoś jak znalazłam ten wiersz i kilka innych znowu naszła mnie ochota do pisania...
UsuńNie jestem koneserką poezji (a już szczególnie nierymowanej), ale wiersz ładny. Pisz dalej!:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że bardzo życiowy ten Twój wiersz :D
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś pisałam wiersze. Teraz bardziej...hmm... nazwijmy to opowiadania, które nigdy nie ujrzą światła dziennego. ;) Pisz dalej,dobrze ci idzie. <3 Pozdrawiam i zapraszam do siebie. magiczne-polki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńjak na wiersz jedenastolatki, to bravo :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że uraczysz nas jeszcze jakimś wierszem..
OdpowiedzUsuńBuzia Kate.. :*
Ja nie czytuję poezji, i faktycznie się na niej nie znam, aczkolwiek ten, taki... przejrzysty i oddający prawdę życia. ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym tworzeniu :)
Nie przepadam za poezją, bo z reguły jej nie rozumiem, ale Twój jest w miarę przejrzysty:) Pisz dalej:)
OdpowiedzUsuń