Tytuł: Księżniczka Polinka
Autor: Sylwia Pangsy - Kania
Wydawnictwo Ekwita
Stron 62
Moja recenzja:
Kiedy rodzice dowiadują się o chorobie dziecka, jest to na
pewno dla nich szok i co chwilę zadają sobie pytania: Dlaczego nie ja? Co
takiego zrobiło? Dlaczego musi tak cierpieć? Przecież to tylko dziecko… Czasami
dzieją się rzeczy z którymi nawet dorośli nie potrafią sobie poradzić. Ale
zastanawialiście się kiedyś jak to znosi właśnie to chore dziecko?
Dzieci chorują, ale pomimo tego starają się być szczęśliwe.
Jednak czasami trudno jest im pogodzić się z tym, że ciągle boli ich główka,
albo, że nie mają nóżki, a przecież inne dzieci mają obie nóżki i mogą
normalnie chodzić do szkoły. Inne dzieci nie muszę być tak często w szpitalu. Nie
muszą dostawać co chwilę bolących zastrzyków i nie muszę brać tak dużo
lekarstw. A ja muszę. Dlaczego?
„Księżniczka Polinka” zyskała moją sympatię już gdy tylko
spojrzałam na okładkę, która jest kolorowa. Jest kolorowa i tętni życiem, budzi
miłe wrażenie w odbiorcy. Mam w zwyczaju
najpierw przekartkować książkę, tak też zrobiłam w tym przypadku, a ilustracje,
które tam zobaczyłam bardzo mi się spodobały. Choć wykonała je dziewięcioletnia
dziewczynka. Dziewczyna ta ma imię Kasia i jest córką autorki tej książki.
Oprawa graficzna naprawdę bardzo mi się podoba.
Książeczka opowiada o pięcioletniej Małgosi, która choruje,
więc musi nosić ciągle zawiązaną w supełek chusteczkę na głowie. Jest chora i zdaje sobie z tego sprawę i
ciągle boli ją główka, w dodatku mama musi wozić ją w wózku, ponieważ bardzo
szybko zaczynają ją boleć nóżki. Bardzo często musi przebywać w szpitalu, a
pomimo tego ma mnóstwo marzeń. Jednak jej największym marzeniem jest zostać
księżniczką – wróżką.
Ma starszą siostrę – ośmioletnią Kasię i starszego brata
-12-nastoletniego Piotrka. Ma również dwójkę wspaniałych rodziców, którzy
bardzo ją kochają i jej pomagają. Ma wspaniałą rodzinę i ma w niej oparcie,
choć wiem, że zabrzmi to dziwnie w końcu ma tylko pięć lat.
Pewnego dnia za sprawą magicznej muszelki poznaje tytułową
Księżniczkę Polinkę, księżniczka zabiera ją do krainy, gdzie Małgosia może być
tym kim tylko zapragnie, w końcu to kraina marzeń. Dowiaduje się, że jej
największe życzenie może się spełnić jeśli spełni życzenia osób ze swojej rodziny. Czy
Małgosia sprosta zadaniu?
Czytając tą książkę czułam się jakbym była na herbatce u najlepszej
przyjaciółki. Miałam wrażenie jakbym rozmawiała z autorką. Język autorki jest niezwykle lekki. Jest tak przyjemny, że aż cieszy oko :). A to
bardzo ważne, prawda? Czytałam tą książkę z nieukrywaną przyjemnością.
Dzieło p. Kasi zdobyła moje serce też tym, że w delikatny
sposób wplata motyw cierpienia, choroby oraz śmierci. Wszyscy bohaterowie zdają sobie sprawę, że
Małgosia choruje. Postacie Kasi i Piotrka bardzo mnie zadziwiły. Na swój młody
wiek i pomimo swoich nieustających kłótni, okazali się bardzo dojrzałymi
bohaterami. Małgosia także jak na swój wiek była wyjątkowo dzielna i dojrzała.
Wydanie przeze mnie przedstawione, jest pierwszym wydaniem. Jego cały nakład się sprzedał. Pieniądze ze sprzedaży otrzymało Stowarzyszenie Pomóż Dziecku Wyzdrowieć, opiekuje się ono dziećmi z gdańskiej kliniki onkologii. W marcu 2012 roku pojawiło się drugie wydanie tej książki, a pieniądze ze sprzedaży zostaną przekazane na rzecz dzieci, które znajdują się pod opieką wyżej wymienionego Stowarzyszenia.
Autorka i wydawnictwo nie zarabiają na tej książce nic, autorka zrzekła się honorarium autorskiego.
Sponsorem książeczki jest Energa :)
"Księżniczka Polinka" opowiada o tym jak warto mieć marzenia. Jednak pomimo tego okazała się dla mnie niezwykle smutną lekturą. Polecam ją osobom, które chcą się wybudzić z codziennego marazmu. Wiem, że jeszcze nie raz po nią sięgnę.
Jak najbardziej polecam :)
Moja ocena: 9/10 Wybitna!
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Ekwita!
* * *
Przypominam o sprawie Chorej Marysi!
piękna historia i szczytny cel
OdpowiedzUsuńjak będę mieć wolne środki, to sprawię sobie tę pozycję
pozdrawiam
Chciałabym zdobyć tę książkę. Po twojej recenzji sądzę, że warto ;)
OdpowiedzUsuńHistoria zdaje się być magiczna i smutna jednocześnie. Może jak się uda, to kupię, może...
OdpowiedzUsuńNa pewno sięgnę, bo wydaje mi się, że jest to historia, która jest przykra, ale czaruje...;)
OdpowiedzUsuńkrąży pewna zabawa [kolejna] wśród blogowiczów, do której i mnie zaproszono, jednym z warunków jest typowanie osób dalej... zatem zgodnie z zasadami zabawy informuję, że
OdpowiedzUsuńzostałaś oTAGowana
szczegóły w mojej ostatniej notce o tu:
http://magicznyswiatksiazek.blogspot.com/2012/05/blogowa-zabawa-otagowani.html
Bardzo ciekawa książka, chętnie bliżej się z nią zapoznam ;)
OdpowiedzUsuńJaka wysoka ocena! Z pewnością nie bez podstaw, więc chętnie się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńTaka ocena z pewnością nie jest wystawiona "ot tak", więc poszukam tej książki :)
OdpowiedzUsuńZostałaś oTAGowana! Więcej szczegółów na moim blogu :)
OdpowiedzUsuńKsiążka na pewno w jakiś sposób jest wzruszająca. Ukazuje ludzkie cierpienie i uświadamia nam jakie nasze życie jest piękne.
OdpowiedzUsuńPrzyjemna książka dla młodych czytelniczek ;)
OdpowiedzUsuń