Tytuł: Księżyc w nowiu
Saga zmierzch (2)
Stephenie Meyer
Wydawnictwo Dolnośląskie
Stron 467
Opis:
Podobnie jak pierwsza powieść o nastoletniej Belli Swan, druga książka jest połączeniem młodzieżowego romansu z trzymającym w napięciu horrorem, w którym wyznania dziewczyny o złamanym sercu przeplatają się z opisami mrożących krew w żyłach wydarzeń.
Moja recenzja:
Muszę przyznać, że jestem fanką Zmierzchu, nawet pierwsza recenzja jaka pojawiła się na tym blogu była właśnie recenzją "Zmierzchu". Wiele razy czytałam tą sagę, zawsze na uspokojenie, właśnie niedawno postanowiłam ją sobie przypomnieć, ale z chęcią ominęłabym "Księżyc w Nowiu".
Edward zostawia Bellę, bez opieki, dziewczyna nie może się z tym pogodzić i tak nam mija pół książki, w drugiej połowie Bella zaczyna zbliżać się do Jacoba, choć jest od niego starsza. Przy chłopoku nie odczuwa takiego psychicznego bólu, odkrywa, że gdy robi coś niebezpiecznego zaczyna widzieć Edwarda...
Bella po prostu mnie dobijała w tej części, Edwarda prawie wogóle nie było :( Choć muszę przyznać, że nie było także nudno. Wydaje mi się, że w tej części tak jakby istnieje sama Bella w swoim bólu i nic więcej.
Jest to część Zmierzchu, która najmniej mi się podoba, choć jeśli ktoś by jeszcze nie czytał sagi, to po prostu tej części nie da się ominąć, pomimo wszystkiego dużo wnosi do całej sagi. Chociaż według mnie język jakim jest napisana cała saga jest świetny.
Okładki całej sagi są piękne, takie symboliczne :)
Moja ocena: 6,5/10
Czytałam dosyć dawno, ale cała saga jakoś mnie ogólnie nie zachwyca ;)
OdpowiedzUsuńCałą sagę przeczytałam raz, w wakacje, ale chętnie do niej wrócę. ;>
OdpowiedzUsuńMi również ta część podobała sie najmniej.
Właśnie niedawno wstawiłam sagę do mojej domowej biblioteczki. Czeka na swoją kolejkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam tą sagę, ale w ogóle mnie nie zaintersowała.
OdpowiedzUsuńAja się przyznam, że właśnie spodobała mi się akcja między Jacobem i Bellą i byłam zła na Edka, kiedy pod koniec - wiecie co. Nie chcę spoilerować, więc powiem tak - najlepsza część to nie była (Zaćmienie rulez!), ale nie była zła. Najgorsza jest Przed Świtem - bleh! Co do całokształtu - bardzo lubię Zmierzch i się tego nie wstydzę *_*
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam tylko pierwszy tom tej sagi i mimo, iż mi się podobał to jednak nie skusze się na kolejne części.. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzytałam całą sagę raz, zaraz po wydaniu pierwszego filmu z tej serii w Polsce. Nie zachwyciła mnie...Nie pamiętam do końca czy to było w tej części, jednak było coś takiego jak Księga Jacoba- wg mnie najlepszy fragment zmierzchowych książek. Podoba mi się wątek zmiennokształtnych u Meyer, ale jej wampiry to wg mnie porażka.
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak zostanę przy oglądaniu filmów Sagi ;);) jakoś książka mnie nie kusi :P ale filmy lubię ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam jakiś czas temu całą serię i przyznam, że za każdym razem z niecierpliwością czekałam na kolejny tom. Ostatnia część była całkowitym rozczarowaniem i dla mnie wystarczyłby tylko pierwszy tom, każdy kolejny jest gorszy. Bella była naprawdę irytująca w tej drugiej części. Nie przepadam za bohaterkami, które całkowicie poddają się po utracie ukochanego i przy okazji zatruwają życie innym.
OdpowiedzUsuńWłaściwie chciałam napisac dokładnie to samo co Tirindeth z tym wyjątkiem, że Księżyc w Nowiu jest moją ulubioną częścią. Uwielbiam sagę, a co do okładki masz racje :)
OdpowiedzUsuńOczywiście czytałam całą serię Zmierzch i muszę przyznać,że ta część również najmniej przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mało jest osób, które nie czytało :P Kiedyś byłam oczarowana i mam w domu serię, teraz już mi przeszło i moja ocena byłaby niższa.
OdpowiedzUsuńMnie najmniej podobało się "Przed świtem" - dramat, katorga, koszmar, makabra...
OdpowiedzUsuńa ja kocham to
OdpowiedzUsuń